Od dawna chodziło za mną mięso w czekoladzie ale bałam się takiej kombinacji.
Wczoraj naszła mnie już nieodparta ochota i podjęłam ryzyko ;)
Zestawiłam więc pozornie niepasujące do siebie grupy smakowe i sama siebie zaskoczyłam charakterem oraz harmonią tego dania.
Wyszło rewelacyjnie, oryginalnie i aromatycznie.
Mus czekoladowo-borówkowy okazał się idealnym partnerem nie tylko dla schabu ale i banana a ser pleśniowy ujednolicił cały ten kontrast smaków.
Przygotowanie obiadu zajęło mi jakieś 15 minut. Przepis na syte dwie porcje.
NOMINACJA DO LIEBSTER BLOG AWARD
Do Liebster Blog Ward zostałam nominowana przez Magdalenę z Łychy Smaków
Bardzo dziękuję za wyróżnienie!
"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."
Prosta sałatka śledziowa z szałwią
Choć ta sałatka śledziowa nie porywa urodą to jest fantastycznie przepyszna!
Przekonajcie się sami :)
Przekonajcie się sami :)
Warzywne zapiekane doniczki z makaronem w kremowym sosie serowym
Pomysł na warzywne zapiekane doniczki zrodził się spontanicznie, był wynikiem braku czasu i ogromnej chęci na przekąszenie ciepłego skondensowanego warzywnego czegoś podczas nasiadówki ze znajomymi ;)
Przegląd lunchbox'ów i pojemnikow obiadowych
![]() | ||||
Źródło: Allegro |
Oprócz klasyków w torebce czyli tuszu do rzęs, korektora, lusterka, bezbarwnego lakieru do paznokci (często przydaje się do zadań specjalnych - szybkie złapanie oczka w rajstopach, podklejenie wypadającego oczka w biżuterii, zabezpieczenie perłowych guziczków, podmalowanie metalowego paska gdy wywołuje reakcję alergiczną) nie wyobrażam sobie wyjścia do pracy bez lunchboxa.
Jak nie płakać podczas krojenia cebuli?
Krojenie cebuli to dla mnie jeden z najbardziej rozczulających momentów kulinarnych, a już szczególnie gdy spontanicznie na imprezie rodzinnej mama moja kochana zawoła "Agaaaaa, dokrój cebuli do sałatki..." i wtedy płynę... tuszem, make up'em, smarkami...cud miód ;)
Zebrałam więc dla Was kilka sprawdzonych sposobów, niektóre z nich przetestowaliśmy wraz z rodziną i znajomymi.
Jeśli którąś stosujecie lub znacie inne to piszcie w komentarzach, chętnie poznam opinie :)
Zebrałam więc dla Was kilka sprawdzonych sposobów, niektóre z nich przetestowaliśmy wraz z rodziną i znajomymi.
Jeśli którąś stosujecie lub znacie inne to piszcie w komentarzach, chętnie poznam opinie :)
Kawa nie tylko do picia czyli prosty domowy scrub ujędrniająco-nawilżający
Parę dni temu rozpoczęłam program nawilżająco-ujędrniający na bazie trzech prostych produktów stricte z kuchennej półki:
- Kawa w ziarnach - ok. 2-3 łyżki stołowe czubate
- Olej naturalny (kokosowy, jojoba, olej z oliwek) – ok. 4 łyżek stołowych
- Młynek do kawy
Domowa pizza na cienkim cieście
Dziś sporo pracy także obiad biurowy, wypiekany w domu ręcyma mojego osobistego pizzaman'a!
Pizza salami z cebulką, pieczarkami i duuuużą ilością świeżej rukoli, uwielbiam!
Przepis na ciasto o cienkim spodzie:
- 1/2 szklanki mleka (jak będzie woda to się też nic nie stanie)
- 2 szklanki mąki
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżka cukru
- 2 dag drożdży
Dodatki:
- salami, pieczarki, ser żółty, cebula, koncentrat pomidorowy, świeża rukola
- przyprawy: oregano, bazylia, pieprz mielony, papryka słodka mielona, tymianek
Do 1/2 szklanki wody lub mleka dodajemy 2dag drożdży.
W osobnym naczyniu mieszamy mąkę, sól, cukier, dodajemy łyżkę oleju i wlewamy wodę/mleko z drożdżami. Odstawiamy masę do wyrośnięcia, na ok. 10-15 minut.
Po wyrośnięciu rozwałkowujemy ciasto i nakładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Dodajemy składniki: wpierw rozsmarowujemy koncentrat pomidorowy, później starty ser żółty, talarki pieczarek, salami w plastrach, pokrojoną cebulkę oraz przyprawy.
Pieczemy w piekarniku 180-200 stopni 30-40 minut.
Dorzucamy świeżą rukolę.
Pizza salami z cebulką, pieczarkami i duuuużą ilością świeżej rukoli, uwielbiam!
Przepis na ciasto o cienkim spodzie:
- 1/2 szklanki mleka (jak będzie woda to się też nic nie stanie)
- 2 szklanki mąki
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżka cukru
- 2 dag drożdży
Dodatki:
- salami, pieczarki, ser żółty, cebula, koncentrat pomidorowy, świeża rukola
- przyprawy: oregano, bazylia, pieprz mielony, papryka słodka mielona, tymianek
Do 1/2 szklanki wody lub mleka dodajemy 2dag drożdży.
W osobnym naczyniu mieszamy mąkę, sól, cukier, dodajemy łyżkę oleju i wlewamy wodę/mleko z drożdżami. Odstawiamy masę do wyrośnięcia, na ok. 10-15 minut.
Po wyrośnięciu rozwałkowujemy ciasto i nakładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Dodajemy składniki: wpierw rozsmarowujemy koncentrat pomidorowy, później starty ser żółty, talarki pieczarek, salami w plastrach, pokrojoną cebulkę oraz przyprawy.
Pieczemy w piekarniku 180-200 stopni 30-40 minut.
Dorzucamy świeżą rukolę.
Wrocławskie Polish Lody
![]() |
Źródło: Polish Lody |
W dniu wczorajszym Polish Lody obchodziły swoje pierwsze urodziny a sądząc po rozpoznawalności marki oraz liczbie smakujących zdawać by się mogło jakby firma istniała na rynku co najmniej ze 100lat.
Lodziarnia założona przez Piotra Chlebowicza oraz Kamila Windorpskiego mieści się przy placu Bema 3/1B we Wrocławiu w świetnym miejscu, blisko Rynku, nieopodal Ostrowa Tumskiego, Wyspy Słodowej i Uniwersytetu Wrocławskiego.
Co oprócz idealnej lokalizacji stoi za sukcesem Polish Lodów?
Przede wszystkim rewelacyjny smak przygotowywany z duchem 'slow food.
Wszystkie wyroby bazują na autorstkiej recepturze bez dodatku sztucznych barwników oraz tłuszczów roślinnych.
Ważna informacja dla osób z nietolerancją glutenu - punkt serwuje z reguły bezglutenowe lody i wafelki (dla pewności warto w okienku zapytać, które smaki z dostępnych nie zawierają glutenu)
Lody oparte na smakach batoników są słodkie lecz nie przesłodzone, poziom cukru idealnie wyważony. Dla mnie jednak mistrzowski jest smak sorbetów, konkretny, intensywny, jakbym na świeżo prosto z krzaka zrywała mrożone owoce i warzywa.
W menu obok stałych, tradycyjnych pozycji: czekolady, śmietanki i sorbetu truskawkowego, co dzień znajdziemy parę oryginalnych smaków, m.in.:
- chałwa
- sorbet pomarańczowy pomieszany z miętą i szpinakiem
- kopiec kreta
- kinder bueno
- sorbet mango - marakuja
- sorbet z limonki
- lody ciasteczkowe
- batonik mars
- sorbet pomarańcza - bazylia
- rafaello
- sorbet z zielonej herbaty
- herbata różana
- multiwitamina
- sorbet jabłkowy z cynamonem
- lody biszkoptowe
![]() |
Źródło: Polish Lody |
Codziennie pod wieczór na oficjalnym profilu lodziarni Polish Lody - facebook fanpage dowiemy się jakie smaki lodów będą dostępne w dniu kolejnym.
Cennik przedstawia się następująco /jedna porcja = jedna gałka
- 1 porcja - 3,50 PLN
- 2 porcje - 7,00 PLN
- 3 porcje - 10,00 PLN
- 4 porcje - 13,00 PLN
Godziny otwarcia:
- poniedziałki w godz. 14-22
- wtorki - soboty - w godz. 10-22
- w niedziele - w godz. 10-21
Każda wystana przed lodziarnią minuta jest tego warta.
W obecnych rozpędzonych czasach gdzie w pośpiechu gnamy przez życie i tak bardzo pochłania Nas cybernetyczny świat Internetu, chwilowy postój na świeżym powietrzu gdzie można swobodnie nawiązać realny kontakt z sąsiadem z kolejki wydaje się być zdrową odmianą :)
Reasumując - Polecam!
Do kolejnego napisania,
A.
Domowy twaróg z prawdziwego krowiego mleka
Dwa lata temu podczas rowerowych wycieczek po pobliskich wioskach udało mi się zakolegować z łaciatą sąsiadką i jej cielaczkami :)
Na dzień dzisiejszy owoce naszej przyjaźni bywają gośćmi na moim stole!
Poniżej zdjęcia uroczej rodzinki + przepis na domowy twaróg 100% z naturalnego krowiego mleka ich mamy ;)
Świeże krowie mleczko odstawiamy w misce, w temperaturze pokojowej. Gdy zrobi się już kwaśne
ogrzewamy je bardzo powoli do temperatury aż twaróg oddzieli się od serwatki ( nie można zagotować mleka bo twarożek będzie bardzo suchy)
Następnie przelewamy mleko na sito, oddzielając serwatkę.
Możemy przełożyć twarożek z sita na lnianą ściereczkę aby się ładnie odsączył.
Gotowy ser możemy posolić, dodać szczypiorek i rzodkiewkę oraz śmietanę.
Smacznego!
Rozważania nad sadzonym jajem!
Jajko sadzone jest daniem uniwersalnym - ekstremalnie prostym w przygotowaniu a jednocześnie bardzo pożywnym i zdrowym.
Jajo posadzić można na śniadanie, obiad i kolację przygotowując posiłek na wiele sposobów.
Dla mnie idealne będzie takie, które najbardziej smakuje moim bliskim oraz mi samej ;)
Mam kilka sprawdzonych sposobów sadzenia, którymi chętnie się z Wami podzielę - zapraszam do lektury :)
Sadzenie klasyczne:

Rozgrzewamy patelnię, dodajemy masło i czekamy do jego roztopienia, następnie wbijamy jajko i zmniejszamy ogień do minimum, przyprawiamy szczyptą soli i pieprzu. Smażymy do momentu ścięcia się białka. Przekładamy jajko na talerz.
Metoda 2 Chrupiące, ścięte i miękkie białko + rozlewające się żółtko
Rozgrzewamy patelnię, dodajemy oliwę z oliwek i czekamy 15 sekund, następnie wbijamy jajko i zmniejszamy ogień do poziomu średniego, przyprawiamy szczyptą soli i pieprzu. Smażymy do momentu ścięcia się białka, które na brzegach nabierze rumianych barw. Przekładamy jajko na talerz.
Metoda 3 Aksamitne, ścięte i miękkie białko + ścięte żółtko
Rozgrzewamy patelnię, dodajemy masło i czekamy do jego roztopienia, następnie wbijamy jajko i zmniejszamy ogień do minimum i przykrywamy patelnię na minutę. Przyprawiamy szczyptą soli i pieprzu. Smażymy do momentu ścięcia się białka. Przekładamy jajko na talerz.
Sadzenie z dodatkami:
Jajka idealnie komponują się z rozmaitymi dodatkami. Warto nieco poeskperymentować i poszukać własnej ulubionej kompozycji. Poniżej moje propozycje:

Wybieramy którąś z klasycznych metod i dodajemy ziarna od razu po wbiciu jajka do patelni.
- z kiełbasą, słoniną, szynką lub boczkiem
W zestawieniu z mięsem sadzić można na różne sposoby, pokrojone w kawałki lub w plastrach.
Zasadniczo po rozgrzaniu patelni z tłuszczem dorzucam mięsko i wbijam jajko. Smażę na średnim ogniu, nigdy na dużym aby nie powstały spalone niezdrowe skwarki.
- z przyprawami i ziołami
Do wyboru - papryka ostra lub słodka, bazylia, zioła prowansalskie, tymianek, oregano, szczypiorek, koperek. Przyprawy miałkie oraz świeże zioła dodaję na jajko na około 30 sekund przed końcem smażenia. Z reguły przykrywam patelnię aby aromat zdominował jajko.

Cebula, papryka, pomidor, seler naciowy, pieczarki.
Nie przepadam za zbyt rozmiękczonymi warzywami sadzonymi z jajkiem dlatego warzywa kroję w paski lub talarki i dodaję na rozgrzaną patelnię po czym od razu wbijam jajko i smażę do ściętego białka.
- z rybami z puszki
W tej opcji polecam łososia lub tuńczyka w oleju. Nie używam wtedy dodatkowo masła lub oliwy gdyż ryby z puszki same w sobie są już nasączone tłuszczem. Rozgrzewam patelnię, wrzucam drobne kawałki rybki, chwilę smażę, wbijam jajko i sadzę do momentu ścięcia się jajka.
Wg mnie najważniejszy w sadzeniu jajek jest czas - nie warto się śpieszyć i na zwiększać poziomu ognia aby jajko szybko doszło bo zwykle kończy się to przypaleniem materiału :-)
Jeśli akurat nie mamy zbyt wiele czasu na przyrządzenie szybkiego śniadania to polecam metodę nr 3 - z pokrywką.
Smacznego,
Do kolejnego przeczytania!
A.
Szparagi w boczku
Na Asparagusy czekam cały rok! ;)
I jest to właśnie taka moja tradycyjna tęsknota, która zostaje zaspokojona wraz z pierwszymi majowymi promieniami słońca.
Zielone szparagi najbardziej mi smakują, bez kombinowania, prosto, syto i na temat.
Składniki:
- pęczek zielonych szparagów
- wędzony boczek w plastrach
- olej
- pieprz, sól
- starty ser parmezan
Szparagi myjemy, odcinamy twarde i grube końcówki. Gotujemy w wodzie 2-3 minuty, nie dłużej bo staną się włókniste, ugotowane szparagi wyciągamy z wody, lekko osuszamy oraz przyprawiamy szczyptą soli i pieprzu.
Osuszone warzywa zawijamy w plaster boczku i podsmażamy na patelni.
Podajemy ze startym parmezanem.
Tak przygotowane szparagi świetnie smakują z jajkiem sadzonym i kieliszkiem białego wina ;)
Smacznego !
I jest to właśnie taka moja tradycyjna tęsknota, która zostaje zaspokojona wraz z pierwszymi majowymi promieniami słońca.
Zielone szparagi najbardziej mi smakują, bez kombinowania, prosto, syto i na temat.
Składniki:
- pęczek zielonych szparagów
- wędzony boczek w plastrach
- olej
- pieprz, sól
- starty ser parmezan
Szparagi myjemy, odcinamy twarde i grube końcówki. Gotujemy w wodzie 2-3 minuty, nie dłużej bo staną się włókniste, ugotowane szparagi wyciągamy z wody, lekko osuszamy oraz przyprawiamy szczyptą soli i pieprzu.
Osuszone warzywa zawijamy w plaster boczku i podsmażamy na patelni.
Podajemy ze startym parmezanem.
Tak przygotowane szparagi świetnie smakują z jajkiem sadzonym i kieliszkiem białego wina ;)
Smacznego !
Zielone pesto ze szpinakiem, słonecznikiem i dynią
Dziś chciałam zaproponować przepis na Pesto z dodatkiem świeżego szpinaku, ziaren słonecznika oraz dyni.
Wychodzi rewelacyjnie :)
Potrzebować będziemy:
- ok.30 listków ze świeżej bazylii
- 3 ząbków czosnku
- dużej garści startego sera Parmezan, Grana Padano lub Dojrzewającego Starego Olędera
- dużej garści słonecznika i pestek z dyni
- oliwy extra virgin (ok. 70-100 ml)
- olej Kujawski smakowy: cytryna i bazylia
- soli i pieprzu
- 3 garście świeżego szpinaku
- łyżka jogurtu naturalnego
Pestki z dyni oraz słonecznik lekko podsmażamy na patelni na oleju kujawskim smakowym: cytryna + bazylia.
Podsmażone ziarenka wkładamy do blendera. Na tej samej patelni lekko podsmażamy szpinak.
W blenderze miksujemy czosnek, podsmażone ziarna oraz bazylię, dodajemy łyżkę oliwy.
Do zmiksowanych produktów dodajemy podsmażony szpinak oraz garść startego sera.
Podczas całego procesu miksowania dodajemy stopniowo szczyptę soli, pieprzu, oliwę virgin i jogurt naturalny.
Można serwować wymieszane z makaronem z dekoracją ze startego sera.
Smacznego :)
Wychodzi rewelacyjnie :)
Potrzebować będziemy:
- ok.30 listków ze świeżej bazylii
- 3 ząbków czosnku
- dużej garści startego sera Parmezan, Grana Padano lub Dojrzewającego Starego Olędera
- dużej garści słonecznika i pestek z dyni
- oliwy extra virgin (ok. 70-100 ml)
- olej Kujawski smakowy: cytryna i bazylia
- soli i pieprzu
- 3 garście świeżego szpinaku
- łyżka jogurtu naturalnego
Pestki z dyni oraz słonecznik lekko podsmażamy na patelni na oleju kujawskim smakowym: cytryna + bazylia.
Podsmażone ziarenka wkładamy do blendera. Na tej samej patelni lekko podsmażamy szpinak.
W blenderze miksujemy czosnek, podsmażone ziarna oraz bazylię, dodajemy łyżkę oliwy.
Do zmiksowanych produktów dodajemy podsmażony szpinak oraz garść startego sera.
Podczas całego procesu miksowania dodajemy stopniowo szczyptę soli, pieprzu, oliwę virgin i jogurt naturalny.
Można serwować wymieszane z makaronem z dekoracją ze startego sera.
Smacznego :)
Czekoladowe ciasteczka Chewy Cookies z nadzieniem tofu-truskawkowym
Kolejna wariacja Chewy Cookies (czyli twardawej, ciągnącej się masy z typowo popękaną powierzchnią i mięciutkim środkiem), które jakiś czas temu powaliły mnie na kolana, są po prostu cudne!
Tym razem trochę więcej zabawy przy samej produkcji - było jednak warto ;)
Składniki:
Masa na ciasteczka
- 3/4 kubka cukru białego
- 3 łyżki ciemnego kakao
- 1 kubek mąki tortowej
- 1/4 łyżeczki sody
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100g masełka osełkowego
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru wanilinowego
- 4 łyżki zimnego mleka
Nadzienie tofu - truskawkowe
- 100g tofu naturalnego
- 2 łyżki dżemu truskawkowego
- 1 szklanka cukry pudru
W misce mieszamy wszystkie suche składniki: mąka, cukier biały, soda, proszek do pieczenia, sól, cukier wanilinowy, kakao. Dodajemy masełko i mleko, wyrabiamy ciasto rękami.
Masa powinna być jednolita, trochę lepka, w formie brązowej kuli. Zawijamy ciacho w folię i chłodzimy w lodówce 15 minut.
W czasie chłodzenia wyrabiamy nadzienie: miksujemy tofu, dżem oraz cukier puder (lepiej jest pokroić tofu na małe kawałki i dopiero miksować). Nadzienie wychodzi dość rzadkie, niejednolite, i takie ma być.
Wyciągamy masę z lodówki. Bierzemy kawałek ciasta w dłonie i formujemy kulki (takie mniej więcej o średnicy 5-7cm), spłaszczamy kulkę na dłoni, palcami formujemy lekki dołek i umieszczamy trochę nadzienia.
Bardzo podobnie do lepienia pierogów zamykamy nadzienie w cieście i spłaszczamy w dłoni. Nadzienie będzie nam wypływać, nic nie szkodzi. Kładziemy gotowego placuszka na formie wyłożonej papierem do pieczenia.
Ważne jest aby zachować duże odstępy na blaszce do pieczenia, ponieważ ciasteczka bardzo się rozrastają.
Zapiekamy ciastka w temp 200 stopni około 20 minut, do momentu gdy zobaczymy popękaną górną warstwę.
Wyciągamy blaszkę z pieca gdy ciasteczka wydają się niedopieczone, są miękkie, popękane i mają tylko chrupkie brzegi.
Tym razem trochę więcej zabawy przy samej produkcji - było jednak warto ;)
Składniki:
Masa na ciasteczka
- 3/4 kubka cukru białego
- 3 łyżki ciemnego kakao
- 1 kubek mąki tortowej
- 1/4 łyżeczki sody
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100g masełka osełkowego
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru wanilinowego
- 4 łyżki zimnego mleka
Nadzienie tofu - truskawkowe
- 100g tofu naturalnego
- 2 łyżki dżemu truskawkowego
- 1 szklanka cukry pudru
W misce mieszamy wszystkie suche składniki: mąka, cukier biały, soda, proszek do pieczenia, sól, cukier wanilinowy, kakao. Dodajemy masełko i mleko, wyrabiamy ciasto rękami.
Masa powinna być jednolita, trochę lepka, w formie brązowej kuli. Zawijamy ciacho w folię i chłodzimy w lodówce 15 minut.
W czasie chłodzenia wyrabiamy nadzienie: miksujemy tofu, dżem oraz cukier puder (lepiej jest pokroić tofu na małe kawałki i dopiero miksować). Nadzienie wychodzi dość rzadkie, niejednolite, i takie ma być.
Wyciągamy masę z lodówki. Bierzemy kawałek ciasta w dłonie i formujemy kulki (takie mniej więcej o średnicy 5-7cm), spłaszczamy kulkę na dłoni, palcami formujemy lekki dołek i umieszczamy trochę nadzienia.
Bardzo podobnie do lepienia pierogów zamykamy nadzienie w cieście i spłaszczamy w dłoni. Nadzienie będzie nam wypływać, nic nie szkodzi. Kładziemy gotowego placuszka na formie wyłożonej papierem do pieczenia.
Ważne jest aby zachować duże odstępy na blaszce do pieczenia, ponieważ ciasteczka bardzo się rozrastają.
Zapiekamy ciastka w temp 200 stopni około 20 minut, do momentu gdy zobaczymy popękaną górną warstwę.
Wyciągamy blaszkę z pieca gdy ciasteczka wydają się niedopieczone, są miękkie, popękane i mają tylko chrupkie brzegi.
Niezbędnik grillowicza czyli ruszt bez tajemnic

Jak grillować by potrawy wychodziły smaczne i zdrowe? Jak
zadbać o oprawę takiego wydarzenia? Jak zostać doskonałym gospodarzem i
zachwycić gości?
Odpowiedzi znajdziesz niżej w moim kompleksowym niezbędniku
grillowicza – zapraszam do lektury!
Przygotowania:
Przede wszystkim - stabilność.
Biesiadując na miękkim podłożu pamiętajmy by zarówno grilla jak
meble ogrodowe umiejscowić na stabilnym i twardym podłożu, wyobraźmy sobie
ciocię Jadzię, która siadając na krześle, trzymając w rękach tackę z kiełbachą
zalicza spektakularną glebę – i kto wtedy staje się atrakcją spotkania? Ba! I choćbyśmy zaserwowali dania z ośmioma
gwiazdami Michelin, których nie powstydziłby się sam Mistrz Amaro to
gwarantuję, że nie zrobią już one takiego wrażenia jak spadająca gwiazda Ciocia
Jadzia z ketchupem na czole.
Niezbędnik gospodarza
- PRZED:
Nie działajmy pochopnie, grillujmy roztropnie. Zachwyćmy
uniwersalnością.
W przypływie wiosennej euforii każdemu może zdarzyć się
organizacja spontanicznej imprezy.
I super, w rutynie dnia codziennego wskazany
jest taki wstrzyk z cyklu „tu i teraz”, dla balansu, dla świeżości. Nie mniej
jednak mając już na uwadze trwający od kilku tygodni sezon grillowy zaopatrzmy
się w pobliskim markecie. Ja osobiście jestem zwolenniczką nieodmaczania rąk
przy stercie brudnych naczyń (od tego mam mój osobisty Dzień Spa: 2h w wannie z
dobrą książką, olejowym poślizgiem we włosach i zieloną maską UFO na twarzy),
ale do rzeczy – zawczasu zakupmy:
- papierowe talerzyki
- biodegradowalne sztućce, kubki, miseczki na dipy oraz
sałatki
- serwetki i chusteczki higieniczne
- zestaw narzędzi do grilla, noże, widełki,
- worki na odpady
- rękawice kuchenne
- woda w sprayu
- aluminiowe tacki
- papierowe ręczniki
- zapałki/zapalniczka
I nawet jeśli grillujemy na ogrodzie własnego domu to
pamiętajmy, że najważniejsza jest atmosfera, grill to nie wizyta Królowej
Elżbiety, to spotkanie stricte towarzyskie. Mamy w swej polskiej tradycji wiele
innych okoliczności oraz świąt gdzie zastawa stołowa i forma podania staje się
sztuką z zakresu projektowania, a jadalnia to stylowe Feng Shui naszej
wyobraźni.
Niezbędnik
gospodarza – W TRAKCIE:
Wybór grilla.
Dla mnie prawdziwy grill to grill węglowy, tylko i
wyłącznie.
Maszyny gazowe i elektryczne to już nie to samo. Smak mięsa
jest patelniany, przypominający smażenie w domu, a przecież nie o to chodzi.
Także wybór już padł: grill węglowy, i najlepiej z pokrywą.
To nie żart – naprawdę warto jest zainwestować parę groszy więcej i zakupić
urządzenie z pokrywką a to dlatego, że pichcić powinno się przy pomocy gorącego
powietrza, a nie płomieni. I niech mi tu nikt nie mówi, że nigdy nie trafił na hebanową
kiełbę czy też sztywnego steka.
Naprawdę spróbujcie zaprzyjaźnić się z obróbką
powietrzem w zestawieniu z pokrywką, a Wasz cudny trójkącik zachwyci
podniebienia wszystkich gości.
Bardzo ważne jest również abyśmy nie grillowali na brudnych,
klejących się i zardzewiałych kratkach, bo choćbyśmy mieli najwyższej jakości
mięso w aromatycznej marynacie to popsujemy smak bez dwóch zdań. O sposobie na
proste czyszczenie grilla napisałam niżej.
Marynaty. Tłuszcze.
Mięsa. Ryby. Warzywa.
No i dobra. Ogarnęliśmy miejsce, mamy pełną zastawę, grill
rozpalony, na rozżarzonych węgielkach pojawiła się cienka warstwa popiołu, bez
ognia – jesteśmy gotowi na poziom 2.
Nie jestem zwolenniczką gotowych sklepowych marynat, wolę
przygotować ją sama z myślą przewodnią „wiem co jem”, bez ulepszaczy smaku. W
dobie Internetu i wysypu blogów kulinarnych możemy bez problemu wyszukać
mnóstwo przepisów na marynatę, jak i również wspiąć się na wyżyny
kreatywności i przyrządzić własną oryginalną – to naprawdę nic trudnego jeśli
będziemy trzymać się paru zasad:
- marynatę mokrą przygotowujemy na bazie oleju, może być
smakowy, oliwę oraz masło zostawmy na inne okazje, ponieważ mają zbyt niską
temperaturę spalania i nie nadają się do mięs grillowanych
- do marynat mokrych dodajmy przyprawy i zioła, ale nie
zapominajmy o bazie z kwaśnego składnika: wina, octu, sosu sojowego, soku
cytrynowego lub z limonki, dzięki temu nasze mięsko nie zrobi się twarde po
upieczeniu i nabędzie soczystości
- mięso marynujmy dzień wcześniej, a ryby i warzywa kilka
godzin przed biesiadą, przechowujemy w lodówce
Zasady uniwersalne:
- do obróbki grillowej wybieram tłuste mięso, drób,
wieprzowina. Chude mięso oraz dziczyzna
odpada, staje się suche i mało smaczne. Tej samej zasady trzymam się w przypadku
ryb, jak najbardziej wdzięczne okazują się pstrągi, łososie, dorsze i halibuty,
a zdecydowanie odradzam szczupaka i solę
- pamiętajmy również by nie przesolić mięsa, podczas
grillowania woda odparuje, a sól pozostanie
- jeśli grillujemy w folii aluminiowej nakłujmy ją w pary
miejscach dla ujścia pary
- aby produkty na ruszcie zyskały więcej aromatu, na
rozgrzany węgiel wrzućmy namoczone drewienko olchowe (wyśmienity dla owoców
morza), klonowe i orzech (dla wieprzowiny), jabłoń (pasuje dla drobiu) lub po
prostu gałązki jałowca
- papierowe ręczniki, które zwilżymy olejem, sprawdzą się
natomiast do natłuszczenia kratki /prętów rusztu, w ten sposób zapobiegniemy
przywieraniu mięsa
- warto jest zadbać o gości gdy języki uciekają im do
żołądka a ślinka cieknie w oczekiwaniu na żer, najlepszym sposobem są gry:
scrabble, bierki, państwa-miasta, chyba, że mamy do dyspozycji więcej terenu to
można pograć w kule, badmintona, zwyczajnie poodbijać piłkę
Niezbędnik gospodarza – PO:
Jeśli grillujemy w terenie to traktujmy naturę jak własne
wymarzone, wzięte na kredyt m4 i posprzątajmy po sobie.
Sposób na czyszczenie
kratki grilla:
Zasada jest prosta – im szybciej tym lżej. Do mocno
zabrudzonego rusztu polecam szczotkę z włosiem ze stali nierdzewnej (stalowy i żeliwny
pręt). Obudowę grilla czyścimy gdy sprzęt jest chłodny, tu sprawdzi się woda z
mydłem.
No to do rusztu przystąp!
Wasza Upichcona Grill-Girl :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)