Niezbędnik grillowicza czyli ruszt bez tajemnic




Sezon grillowy to już w Polsce tradycja, w ogrodzie, na polance, nad rzeką, czy też w parku. W niektórych większych miastach są już specjalnie wyznaczone tereny, na których grillowanie jest dozwolone.  I tak od wiosny do jesieni, jako miłośnicy biesiad na powietrzu sprawdzamy swoje umiejętności przy ruszcie, zarówno w prostych jak i bardziej wykwintnych daniach.
Jak grillować by potrawy wychodziły smaczne i zdrowe? Jak zadbać o oprawę takiego wydarzenia? Jak zostać doskonałym gospodarzem i zachwycić gości?
Odpowiedzi znajdziesz niżej w moim kompleksowym niezbędniku grillowicza – zapraszam do lektury!

Przygotowania:
Przede wszystkim - stabilność.

Biesiadując na miękkim podłożu pamiętajmy by zarówno grilla jak meble ogrodowe umiejscowić na stabilnym i twardym podłożu, wyobraźmy sobie ciocię Jadzię, która siadając na krześle, trzymając w rękach tackę z kiełbachą zalicza spektakularną glebę – i kto wtedy staje się atrakcją spotkania?  Ba! I choćbyśmy zaserwowali dania z ośmioma gwiazdami Michelin, których nie powstydziłby się sam Mistrz Amaro to gwarantuję, że nie zrobią już one takiego wrażenia jak spadająca gwiazda Ciocia Jadzia z ketchupem na czole.

Niezbędnik gospodarza - PRZED:
Nie działajmy pochopnie, grillujmy roztropnie. Zachwyćmy uniwersalnością.

W przypływie wiosennej euforii każdemu może zdarzyć się organizacja spontanicznej imprezy.
I super, w rutynie dnia codziennego wskazany jest taki wstrzyk z cyklu „tu i teraz”, dla balansu, dla świeżości. Nie mniej jednak mając już na uwadze trwający od kilku tygodni sezon grillowy zaopatrzmy się w pobliskim markecie. Ja osobiście jestem zwolenniczką nieodmaczania rąk przy stercie brudnych naczyń (od tego mam mój osobisty Dzień Spa: 2h w wannie z dobrą książką, olejowym poślizgiem we włosach i zieloną maską UFO na twarzy), ale do rzeczy – zawczasu zakupmy:

- papierowe talerzyki
- biodegradowalne sztućce, kubki, miseczki na dipy oraz sałatki
- serwetki i chusteczki higieniczne
- zestaw narzędzi do grilla, noże, widełki,
- worki na odpady
- rękawice kuchenne
- woda w sprayu
- aluminiowe tacki
- papierowe ręczniki
- zapałki/zapalniczka

I nawet jeśli grillujemy na ogrodzie własnego domu to pamiętajmy, że najważniejsza jest atmosfera, grill to nie wizyta Królowej Elżbiety, to spotkanie stricte towarzyskie. Mamy w swej polskiej tradycji wiele innych okoliczności oraz świąt gdzie zastawa stołowa i forma podania staje się sztuką z zakresu projektowania, a jadalnia to stylowe Feng Shui naszej wyobraźni.

Niezbędnik gospodarza – W TRAKCIE:

Wybór grilla.
Dla mnie prawdziwy grill to grill węglowy, tylko i wyłącznie.
Maszyny gazowe i elektryczne to już nie to samo. Smak mięsa jest patelniany, przypominający smażenie w domu, a przecież nie o to chodzi.
Także wybór już padł: grill węglowy, i najlepiej z pokrywą. To nie żart – naprawdę warto jest zainwestować parę groszy więcej i zakupić urządzenie z pokrywką a to dlatego, że pichcić powinno się przy pomocy gorącego powietrza, a nie płomieni. I niech mi tu nikt nie mówi, że nigdy nie trafił na hebanową kiełbę czy też sztywnego steka. 
Naprawdę spróbujcie zaprzyjaźnić się z obróbką powietrzem w zestawieniu z pokrywką, a Wasz cudny trójkącik zachwyci podniebienia wszystkich gości.
Bardzo ważne jest również abyśmy nie grillowali na brudnych, klejących się i zardzewiałych kratkach, bo choćbyśmy mieli najwyższej jakości mięso w aromatycznej marynacie to popsujemy smak bez dwóch zdań. O sposobie na proste czyszczenie grilla napisałam niżej.

Marynaty. Tłuszcze. Mięsa. Ryby. Warzywa.
No i dobra. Ogarnęliśmy miejsce, mamy pełną zastawę, grill rozpalony, na rozżarzonych węgielkach pojawiła się cienka warstwa popiołu, bez ognia – jesteśmy gotowi na poziom 2.
Nie jestem zwolenniczką gotowych sklepowych marynat, wolę przygotować ją sama z myślą przewodnią „wiem co jem”, bez ulepszaczy smaku. W dobie Internetu i wysypu blogów kulinarnych możemy bez problemu wyszukać mnóstwo przepisów na marynatę, jak i również wspiąć się na wyżyny kreatywności i przyrządzić własną oryginalną – to naprawdę nic trudnego jeśli będziemy trzymać się paru zasad:

- marynatę mokrą przygotowujemy na bazie oleju, może być smakowy, oliwę oraz masło zostawmy na inne okazje, ponieważ mają zbyt niską temperaturę spalania i nie nadają się do mięs grillowanych
- do marynat mokrych dodajmy przyprawy i zioła, ale nie zapominajmy o bazie z kwaśnego składnika: wina, octu, sosu sojowego, soku cytrynowego lub z limonki, dzięki temu nasze mięsko nie zrobi się twarde po upieczeniu i nabędzie soczystości
- mięso marynujmy dzień wcześniej, a ryby i warzywa kilka godzin przed biesiadą, przechowujemy w lodówce

Zasady uniwersalne:
- do obróbki grillowej wybieram tłuste mięso, drób, wieprzowina.  Chude mięso oraz dziczyzna odpada, staje się suche i mało smaczne. Tej samej zasady trzymam się w przypadku ryb, jak najbardziej wdzięczne okazują się pstrągi, łososie, dorsze i halibuty, a zdecydowanie odradzam szczupaka i solę
- pamiętajmy również by nie przesolić mięsa, podczas grillowania woda odparuje, a sól pozostanie
- jeśli grillujemy w folii aluminiowej nakłujmy ją w pary miejscach dla ujścia pary
- aby produkty na ruszcie zyskały więcej aromatu, na rozgrzany węgiel wrzućmy namoczone drewienko olchowe (wyśmienity dla owoców morza), klonowe i orzech (dla wieprzowiny), jabłoń (pasuje dla drobiu) lub po prostu gałązki jałowca
- papierowe ręczniki, które zwilżymy olejem, sprawdzą się natomiast do natłuszczenia kratki /prętów rusztu, w ten sposób zapobiegniemy przywieraniu mięsa
- warto jest zadbać o gości gdy języki uciekają im do żołądka a ślinka cieknie w oczekiwaniu na żer, najlepszym sposobem są gry: scrabble, bierki, państwa-miasta, chyba, że mamy do dyspozycji więcej terenu to można pograć w kule, badmintona, zwyczajnie poodbijać piłkę


Niezbędnik gospodarza – PO:
Jeśli grillujemy w terenie to traktujmy naturę jak własne wymarzone, wzięte na kredyt m4 i posprzątajmy po sobie.

Sposób na czyszczenie kratki grilla:
Zasada jest prosta – im szybciej tym lżej. Do mocno zabrudzonego rusztu polecam szczotkę z włosiem ze stali nierdzewnej (stalowy i żeliwny pręt). Obudowę grilla czyścimy gdy sprzęt jest chłodny, tu sprawdzi się woda z mydłem.


No to do rusztu przystąp!
Wasza Upichcona Grill-Girl :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz