Mam taki zwyczaj, że wącham miasta, dosłownie, uwielbiam zapach metropolii, w których aromaty przenikają się wzajemnie w zależności od natężenia różnolitych nacji, kuchni oraz regionu.
Ostatnie parę dni spędziłam w Brukseli, mieście ciemnej czekolady o zapachu świeżego gofra.