Od zeszłego lata bez pamięci zakochałam się w .... szpinaku!
Uwielbiam go prawie w każdej postaci.
Swego czasu marynarz Papaj wprowadził trend na to zielone odżywcze warzywko, i bardzo dobrze, ponieważ szpinak to cenione źródło witamin, błonnika i soli mineralnych, bogate w żelazo i fosfor.
Poniżej przedstawiam przepis mojej uzdolnionej sąsiadki Franczeski, na szpinakowy krem z pierścią kurczaka, serem pleśniowym, kiełkami i grzankami.
No to do dzieła:
- 1 opakowanie mrożonego szpinaku w liściach
- 1 opakowanie ser pleśniowy błękitny lazur (jeśli ktoś nie przepada, to można zastąpić serkiem topionym)
- 1 marchewka
- 1 pietruszka
- 1 kostka rosołowa (lub bulionetka)
- kiełki z rzodkiewki
- 8 ząbków czosnku
- śmietana 18 volt
- 5 kromek chleba na grzanki
- podwójna pierś z kurczaka
- szczypka tymianku
- sól
- pieprz
Gotujemy bulion (kostkę rosołową) z niepokrojoną marchewką i pietruszką. Dodajemy 4 rozgniecione ząbki czosnku.
Na patelni podsmażamy pokrojoną w kostkę pierś z kurczaka, posypaną szczyptą tymianku.
Na drugiej patelni podsmażamy szpinak, przyprawiamy 4 ząbkami czosnku, szczyptą soli i pieprzu oraz dodajemy kawałki sera pleśniowego błękitny lazur.
Jak się wszystko wymiesza, a ser będzie rozpuszczony w szpinaku to umieszczamy wszystko w blenderze.
Wyciągamy z bulionu ugotowaną marchewkę, pietruszkę i czosnek i również wrzucamy do blendera.
Wszystko razem miksujemy.
Zmiksowany szpinak dodajemy do garnka z bulionem, doprawiamy do smaku i dokładamy 4 łyżki śmietany.
Kromki chleba kroimy w kostkę i grzejemy w piekarniku aż się odpowiednio zarumienią.
Potrawę podajemy w misce, na dnie umieszczamy pierś z kurczaka ze szczyptą kiełków, zalewamy kremem ze szpinaku, posypujemy grzankami.
Czarcia magia :) Jadłem tą zupę i jest mega syta o głębokim smaku i pięknym aromacie! Jak na zupę to bardzo szybka w przygotowaniu ledwo piętnaście kanałów w telewizji przeleciałem a już gorący talerz stał na stole :P AVE!
OdpowiedzUsuńteż kocham szpinak prawie pod każdą postacią ;) przepis zapisuję :>
OdpowiedzUsuńchoć nie przepadam za szpinakiem to coś czuję, że taki krem bym wcinała, aż by mi się uszy trzęsły :)
OdpowiedzUsuńAguś, Ja cały czas myślę o tych Twoich jajach smażonych, są fenomenalne! :)
OdpowiedzUsuńa ja taka głodna ... a Piotrusiowi, to trzeba było talerz z gotowcem już postawić, czyżby nie zdążył pomóc w babskim gotowaniu?
OdpowiedzUsuńhmm, nie miał za bardzo jak pomóc, wiesz, zajęty był bardzo "ledwo piętnaście kanałów w telewizji przeleciałem a już gorący talerz stał na stole"
OdpowiedzUsuń:-)